Lato było fajne – vol. 2

  Zimno, mokro, ciemno, beznadziejnie – typowa tutejsza jesień, nie lubię z wzajemnością. Pewnie nie powinnam biadolić, bo tym razem i tak się nie spieszyła. Październik wreszcie nie wyglądał jak piździernik, tylko  jak złota polska jesień z bajek albo z tych podrasowanych wspomnień z czasów, które „kiedyś to były”. Kolorowe drzewa, kasztany,  piwko na leżakuCzytaj dalej „Lato było fajne – vol. 2”